poniedziałek, 17 października 2011

Turyn - "Całun Turyński"

Zdjęcie wykonane przeze mnie w środku Katedry,gdzie od 1578 roku przechowywany jest  "Całun"



O "Całunie Turyńskim" napisano i  powiedziano już wiele.Przeprowadzono mnóstwo testów i badań ,które miały zaprzeczyć lub też potwierdzić jego autentyczności.Część badaczy ,a zwłaszcza ta grupa ,która zrzeszona jest w STURP ( Shroud of Turin Researcz Project) twierdzą,że jest to tkanina ,w którą był owinięty Jezus Chrystus,gdy spoczywał w grobie.Obraz odbity na płótnie doskonale odzwierciedla postać Chrystusa, który leżał na płótnie i był nim przykryty, stąd też odbicie sylwetki z tyłu i z  przodu.
W opinii niektórych badaczy istnieją dwa wyjścia: albo płótno jest autentyczne, albo jest fałszerstwem doskonałym, stworzonym przez średniowiecznego geniusza.
Gdy w 2010 roku Benedykt XVI zapowiedział możliwość  wystawienia Całunu ,moja reakcja była natychmiastowa: chcę zobaczyć Całun Turyński.Powstała specjalna strona internetowa,na której pielgrzymi mogli zarejestrować się i otrzymać potwierdzenie niezbędne do wstępu do Katedry Św.Jana w Turynie.Były też praktyczne informacje o dojeździe, możliwości zaparkowania samochodu itp.
Wewnątrz Hotelu NH piękna klatka schodowa




Turyn nocą - widok z tarasu hotelowego
Takie niezorganizowane,prywatne  wyjazdy nauczyły mnie,że należy szukać miejsca noclegowego,jak najbliżej celu wyjazdu ( nie musimy się wówczas martwić o możliwości przemieszczania się lub też parkowania).Wpisałam więc w wyszukiwarkę nazwę ulicy na której była katedra i szukałam Hotelu w pobliżu, w cenie,która była dla mnie dostępna.W taki oto sposób znalazłam i zarezerwowałam miejsca w Hotelu NH Santo Stefano. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Turynie,ja na podstawie 3 dniowego pobytu mogę śmiało polecić to miejsce. Doskonała lokalizacja.Blisko  do wszystkich atrakcji łącznie z Katedrą,do centrum  mieliśmy kilka minut spacerkiem. Czyste pokoje, miła obsługa, parking w podziemiu oraz to co jest istotne we Włoszech, śniadania kontynentalne,a nie typowe włoski ,czyli kawa i ciastko,bo Włosi nie traktują śniadania,jako ważny posiłek.
Ten ceglany budynek z szklanym tarasem to nasz hotel NH



Powracając do celu wyjazdu, spodziewałam się ,że możliwość obejrzenia "Całunu" wzbudzi wielkie zainteresowanie ale,że aż takie, to przeszło wszelkie moje oczekiwania.Gdy stawiliśmy się w oznaczonym miejscu i czasie okazało się ,że kolejka oczekujących jest tak duża,że przewidywany czas oczekiwania na wejście do Katedry to 6 do 8 godzin.Pielgrzymi poruszali się wzdłuż ogrodzonej ścieżki prowadzącej przez park,dookoła katedry, wzdłuż ulicy i dopiero do wejścia.
Fragment końcowy kolejki,pod samą Katedrą

Osoby,które wraz z nami stały w kolejce pochodziły z różnych stron świata i myślę,że byli to wyznawcy różnych religii. Przyciągnęły ich tutaj kontrowersje związane z udokumentowaniem autentyczności "Całunu". zwykła ciekawość, wiara lub ,jak w moim przypadku, potrzeba zobaczenia czegoś tak nieprawdopodobnego.
Wejście do Katedry
Nie znalazłam nigdzie oficjalnej wypowiedzi Kościoła, na temat znaczenia "Całunu",ale przecież wystawiany był w Katedrze, całą opieką nad ekspozycją mieli księża i siostry zakonne,mało tego Papież Benedykt XVI również był w Turynie aby przed wystawieniem,na widok publiczny, tak więc w moim rozumowaniu, udałam się do Turynu ,aby zobaczyć coś co dla Kościoła katolickiego ma znaczenia.
W samej Katedrze ludzie zachowywali się bardzo różnie.Jedni  przechodzili oglądając płótno jak  eksponat w muzeum, inni przyklękali, jeszcze inni przystawali aby się pomodlić.Ja patrzyłam na płótno starając się dostrzec postać Chrystusa ,Jego twarz i miejsca po ranach.
Kilkrotnie wchodziliśmy do Katedry, gdyż udało się nam dotrzeć do wejścia przez które mogły wchodzić siostry,księża i osoby zaproszone i bez kolejki  i dosłownie od frontu Katedry wchodziliśmy bez problemu.
Pozostałe wrażenia z Turynu:
Jedna z wielu parad,które spotykaliśmy na ulicach Turynu.



Ulice wypełnione były wielobarwnym, wielojęzycznym tłumem, chodziliśmy  bez celu ,oglądaliśmy wystawy sklepów, zaglądaliśmy do kafejek i restauracji.I własnie podczas jednego z takich spacerów odkryłam na ul.Largo 4 Marzo fantastyczną Tratorię Santi Spirito.Zawsze tam były tłumy.Ludzie czekali na zewnątrz na stolik.Zarezerwowaliśmy miejsce na 19,oo i siedzieliśmy tam do północy  kosztując fantastyczne włoskie dania i wina. Chomary,krewetki, steki ,sałatki, co kto tylko chce. Wszystko świeże i smacznie przyrządzone.

Gorąco polecam - Tratoria Santi Spirito



Co jeszcze ciekawego można zobaczyć w Turynie: Muzeum sztuki starożytnego Egiptu ( sa tylko dwa takie na całym świecie, ten drugi w Kairze); Muzeum dell'Automobille ,w którym możemy oglądać zarówno stare pojazdy, jak i te z Formuły 1: Park Valentino - to takie centrum rozrywki wśród średniowiecznych osad:
kilka zamków,a w śród nich Morgo Castella della Mandria z 14 królewskimi komnatami i galerią mebli pochodzących z czasów łączenia się Włoch. No i nie można zapomnieć ,że Turyn to kolebka naszego ulubionego Fiata ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz